Dusty Red Place
  • HOME
  • BLOG
  • MAKE-UP
  • GALERIA
  • VINTED

Makeup Revolution & Freedom HAUL | TAM Beauty

7/28/2017

1 Komentarz

 
Hej! Dzisiaj podzielę się z wami moimi zakupami na TAM Beauty. Jest to oficjalny sklep twórców Makeup Revolution, Freedom, I Heart Makeup, Makeup Obsession i kilku innych marek. 
Produkty tych firm są tanie, ale jednocześnie bardzo dobrej jakości. Dlatego zdecydowałam się na złożenie tam zamówienia. Na TAM Beauty można dostać też te rzeczy, które nie są dostępne w Polsce. Przy okazji skorzystałam też z bardzo atrakcyjnych zniżek i dostałam kilka gratisów. 
Zakupiłam produkty Makeup Revolution oraz Freedom. Chciałam kupić tęczowy rozświetlacz z Makeup Revolution albo Unicorn Heart z I Heart Makeup, ale obu nie było ;c
​Pokażę wam teraz wszystko po kolei :) Zapraszam!

MAKEUP REVOLUTION

Pierwszą rzeczą jaką wam przedstawię będzie kalendarz adwentowy z 2016r. W środku takiego kalendarza znajduje się 25 produktów. Wszystkie są pełnowymiarowe oprócz pędzli. Cena to 47,92zł :)
Obraz
Tak jak widać na zdjęciu, w zestawie mamy:
  • paletę samych błyszczących cieni Redemption - tę rzecz wystawiłam na Vinted dlatego, że nie potrzebuję tylu błyszczących cieni :) Jest całkiem nowa i nawet nie swatchowana, ale na pewno jest dobrze napigmentowana.
  • zestaw mini pędzelków
  • 2 błyszczyki do ust Amazing Sheer Lip Gloss, które bardzo mnie zaskoczyły! Nie lubię błyszczyków, ale te tutaj nie błyszczą się na ustach tak jak zwykłe błyszczyki. Wykończenie tych produktów jest bardzo lekko błyszczące, prawie przezroczyste, ale odbijające światło i nawilżające. Ten różowy jest bardzo subtelny, daje minimalny kolor, a ten drugi mieni się na złoto <3 Są bardzo wygodne na ustach, nie kleją się i nie mażą. Polecam!!
  • baza pod cienie w kolorze powieki Eye Primer- nie mogę za bardzo nic o niej powiedzieć, bo to moja pierwsza baza pod cienie xd Ogólnie nie używam, bo korektor mi wystarcza.
  • płynny rozświetlacz Liquid Highlighter - mega mocny! Zobaczycie na swatchu :)
  • 3 cienie do powiek - czerwony (New Tral Red), ciemny fiolet wpadający w czarny (Velvet Luxe) i błyszczący perłowy (Paper Luxe)
  • 6 standardowych pomadek - kolory zobaczycie na swatchach. Nie są to jakieś trwałe pomadki. Są kremowe i łatwo się ścierają. 3 wystawiłam na Vinted :) Nie mają nazw.
  • wypiekany złoty rozświetlacz Baked Highlighter
  • 2 wypiekane róże Baked Blush w odcieniu Bang Bang You're Dead i Hard Day
  • bronzer w pięknym odcieniu
  • matujący balsam Anti Shine Balm
  • złoty rozświetlający balsam Strobe Balm
Obraz
Od góry: Liquid Highlighter, Strobe Balm, Baked Highlighter, mono eyeshadow Paper Luxe, Baked Blush Hard Day i Bang Bang You're Dead, Bronzer, mono eyeshadow New Tral Red
Obraz
Pierwsze 6 swatchy to pomadki z kalendarza, potem jest Iconic Pro Lipstick Looking Ahead i Lip Power It's My Life
Obraz
Makeup Revolution Redemption palette
Obraz
Obraz





Kolejna rzecz z Makeup Revolution (już nie z kalendarza) to pomadka Iconic Pro Lipstick w odcieniu Looking Ahead. Jej cena to 11,96zł. Jest satynowa i nie "wylewa" się poza kontur ust. Ładnie się w nie wtapia. Jak na takie wykończenie to mogę powiedzieć, że jest trwała. Kolor bardzo mi się podoba! <3
​Swatch na ręku jest u góry :)
Ostatnio w którymś wpisie mówiłam, że mam za dużo cieni :) Jakiś czas temu przeglądnęłam swoje makijażowe zbiory i odłożyłam parę paletek na sprzedaż. Stwierdziłam, że brakuje mi neutralnych odcieni, takich na co dzień np. takich w kolorze powieki czy jasnych brązów. Dlatego zamówiłam paletkę z Makeup Revolution Ultra 32 Shade Eyeshadow Palette - Flawless Matte. Skusiłam się na ten produkt dlatego, że mamy tutaj nie tylko beże i różne odcienie brązów, ale także zgaszone róże i lekkie brzoskwinie. Wszystkie odcienie są matowe i jednak średnio napigmentowane. Ładnie się blendują. W dotyku są kremowe, ale trochę "płaskie" i dlatego pigmentacja nie jest taka dobra jak bym chciała. Chociaż z drugiej strony to dobrze, bo nie zrobię sobie krzywdy tymi cieniami ;)
​Koszt tej paletki jest taki jak w polskich drogeriach czyli 38zł. 
Obraz





​Następna rzecz to coś czego u nas nie ma, czyli Lip Power w odcieniu It's My Life. Jest to dwustronny produkt do ust. Z jednej strony jest standardowa kremowo-satynowa pomadka MUR (ta sama formuła co te z kalendarza, nie Iconic Pro), a z drugiej błyszczyk. Bardzo fajne i przyjemne duo, jednak kolor mógłby być ciemniejszy. Jeszcze nie jest dla mnie za jasny, ale mało do tego brakuje. Swatch na ręku jest wcześniej. Zapłaciłam za ten produkt 4,78zł :)
Obraz

FREEDOM MAKEUP

Teraz parę rzeczy z Freedom. Bardzo lubię tę markę. Uważam, że ma bardzo fajne rzeczy świetnej jakości. Pierwszy produkt  to Pro Studio Radiance Tonic.
Nie można go dostać w Polsce. Edit! Można - na Ladymakeup za 30zł.
Tonik ma za zadanie złuszczać martwy naskórek i wyrównywać powierzchnię skóry zapewniając gładką i rozjaśnioną cerę. Tonik jest odpowiedni do skóry wrażliwej i zawiera w składzie kwas glikolowy, żeń-szeń i aloes. Czyli coś idealnego dla mnie, bo mam problemy z cerą, a zwłaszcza z grudkami podskórnymi. Ten produkt ma rewelacyjne opinie i właśnie też dlatego go kupiłam. Kosztuje 28,76zł.
Tonik należy używać najlepiej rano i wieczorem. Na skórze jest lepki i może lekko piec jeśli macie podrażnioną skórę, bo zawiera również alkohol. Jeszcze nie mam opinii na jego temat :)
A teraz kolejna paleta! :D Zależało mi bardzo na tym, żeby mieć jakąś paletę z Freedom, dlatego że formuła ich pojedynczych cieni jest moją ulubioną. Cienia mono eyeshadow nude nr 208 (jasny brąz) używałam praktycznie codziennie. Ich formułę można określić jako coś między produktem kremowym, a pudrowym. Bardzo dobrze się blenduje, nie robi plam i nie sypie się jakoś bardzo. Naprawdę polecam te cienie. 
Paleta, którą kupiłam nazywa się 
#ProArtist Ultimate Mattes i kosztowała mnie 19,15zł :) Z tego co widziałam to nie jest dostępna w Polsce. Jak widać zawiera same neutralne odcienie. Cienie mają kremową konsystencję, cudowną pigmentację (lepszą niż MUR) i wspaniale się blendują! 
Obraz
Ostatnią zakupioną przeze mnie rzeczą jest pędzel do blendowania cieni Freedom FE103 Blending Brush, ale jeszcze nie zdążyłam go użyć :) Podoba mi się to jak wyglądają pędzle Freedom. 
Obraz
Obraz
Po lewej Freedom, po prawej Makeup Revolution

Gratisy

Freedom Brow Powder Duo w odcieniu Blonde. Jest to tester, który zawiera 2g. Co ciekawe, pełnowymiarowy produkt również ma 2g... Niestety muszę wystawić na Vinted, bo jest dla mnie zdecydowanie za jasny. Mam ciemne brwi :)
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz


​Makeup Revolution Salvation Lip Laquer. Dostałam 2 testery. Pomarańczowy to Keep Flying For You, a fioletowy to Depravity . Niestety żaden z tych odcieni mi nie pasuje :( Pomarańczowy to już w ogóle xd Ale... rozprowadza się jak lekki mus, zastyga na mat, który jest strasznie ciężko zmyć i w ogóle nie wysusza ust. Niestety chyba podczas noszenia może się kruszyć. W sumie nie wiem, bo długo nie miałam tego produktu na ustach ;)
To już wszystko na dzisiaj :) Zapraszam do komentowania, czytania innych wpisów oraz do zaglądania częściej na mojego bloga.
Następnym razem myślę, że napiszę o kremach i bazach pod podkład i nie tylko pod podkład. Albo zrobię recenzję podkładu L'Oreal True Match, którego więcej nie kupię xd

Do zobaczenia!
1 Komentarz
Elwira Charmuszko link
7/29/2017 01:06:51 am

Uwielbiam kosmetyki Revolution!

Mam nadzieję, że wpadniesz również do mnie!
Na moim blogu pojawił się konkurs organizowany z Depilacja.pl, do wygrania m.in. zabieg depilacji laserowej o wartości 850zł, zapraszam!
<a href="http://spiked-soul.blogspot.com">spiked-soul.blogspot.com</a>


Elwira Charmuszko

Odpowiedz



Odpowiedz

Wspierane przez Stwórz własną unikalną stronę internetową przy użyciu konfigurowalnych szablonów.
  • HOME
  • BLOG
  • MAKE-UP
  • GALERIA
  • VINTED