Na początek powiem wam, że zdjęcia robiłam już dawno temu i dlatego nie ma na większości z nich koloru Shade 2. Wiem, że mogłam zrobić zdjęcia jeszcze raz, ale chcę dodać ten wpis teraz, dlatego że ostatnio mam mało czasu, a brakuje mi czegoś nowego na blogu. Przejdźmy już do tego co mam tutaj dzisiaj dla was. Opiszę wam pomadki MUA - 3 kremowe oraz 2 matowe. Zacznę od tego, że firma MUA Makeup Academy nie jest dostępna stacjonarnie. Znajdziecie ją za to w większości drogerii internetowych (np. Cocolita, MintiShop, eZebra, Kosmetyki z Ameryki itd.). Cena jednej (niezależnie od wykończenia) to 5,90zł. Pomadki przychodzą w ciekawych opakowaniach z fajnym spodem dzięki któremu możemy łatwo zlokalizować pomadkę, gdy postawimy ją spodem do góry XD Czarne opakowania mają pomadki z wykończeniem kremowym, a białe z matowym. Czarne nazywają się po prostu 'lipstick', a ich kolory są nazywane np. Shade 1, Shade 2 itd. aż na pewno do 12, ale nie jestem pewna czy nie więcej. Białe to 'matte lipstick' i one już mają normalne nazwy, ale jest ich dużo mniej w ofercie. MUA Lipstick są bardzo kremowe. Gładko suną po ustach, są bardzo napigmentowane. Czasem można mieć problem z dokładnym wyrysowaniem konturu, dlatego że przez swoją bardzo kremową konsystencję lubią wychodzić poza usta. Jednak bardzo łatwo można to poprawić. Niestety pomadki szybko się ścierają i często zostawiają ślad na zębach. Ale jest na to sposób. Wystarczy odbić je na chusteczce. Wtedy kolor troszkę traci na intensywności, ale przy takiej pigmentacji jaką mają te pomadki to myślę, że nie robi to wielkiej różnicy. Z resztą zobaczycie na swatchach na ręku na końcu wpisu. Po odbiciu nadal zostawiają lekki ślad na jedzeniu lub szklance, ale dużo wolniej się ścierają. Zostawiają na ustach kolor nawet jak się zetrą, więc nie wygląda to źle :) Teraz pokażę wam jak wyglądają na ustach. Shade 1 Jest to malinowa czerwień. Po odbiciu na chusteczce wygląda tak samo jak NYX Merlot (z tym, że Merlot jest matowa) i tak samo jak podróbka Lime Crime Perlees 'Third Eye' z Aliexpress. Dlatego też Shade 1 oraz Third Eye wylądowały u mnie na Vinted. Wybaczcie zdjęcie, ale też zrobiłam je już dawno dawno.... Widzę, że nierówno wyszło, ale trudno xd Shade 2Czyli coś czego nie ma na zdjęciach :) Jest to kolor... hmm... połączenie jasnego fioletu z różem. Jest to taki sam kolor co Hean Vitamin Cocktail nr 155 Sweet Plum. Identyczny. Dlatego Shade 2 również idzie na Vinted. Ogólnie nie tak dawno zrobiłam przegląd pomadek i dużo wystawiłam na sprzedaż lub wymianę. Zapraszam, może coś sobie wypatrzycie, niekoniecznie z pomadek :) Shade 9Nie wiem jak określić ten kolor, ale on jest już metaliczny. Nadal jest tak kremowy jak pozostałe. Na swatchu na ręku widać go najlepiej. MUA Matte Lipstick mimo swojej nazwy nie są takie matowe... Mają dużo mniej kremową konsystencję niż poprzednie. Na początku są suche, ale później pod wpływem ciepła i "ruchu" (nie wiem jak to opisać xd) robią się bardziej kremowe. Są trwalsze niż poprzednie, jednak odbijają się na jedzeniu i szklance. Również szybko znikają (od środka), ale w przeciwieństwie do tamtych nie zostawiają pod spodem koloru (w przypadku Lilac Belle) lub mniej koloru (w przypadku Wild Berry). Teraz pokażę wam jak wyglądają na ustach. Lilac BelleJest to jasny liliowy kolor. Bardzo jasny fiolet. Nie jestem do niego przekonana, ale też nie jest tak, że całkiem mi nie pasuje. Zastanawiałam się nad tym czy go zostawić, ale ostatecznie został i czeka na odpowiednią okazję. Wydaje mi się, że na tym zdjęciu wyszedł jakoś zbyt blado. Swatch na ręku będzie lepiej pokazywał kolor. Wild BerryTego koloru w ogóle nie używam. Leży sobie i też zastanawiam się co z nim zrobić, ale na razie jeszcze nie wiem. SWATCHEPo lewej są zrobione normalnie, a po prawej odbite chusteczką. To już wszystko na dzisiaj :) Zapraszam do czytania innych wpisów nie tylko o kosmetykach oraz do komentowania. Następnym razem będzie albo recenzja podkładu KOBO Ideal Cover (leżał u mnie długo i w końcu sobie o nim przypomniałam xd) albo Aliexpress haul. Chociaż u mnie nigdy nic nie wiadomo i może być zupełnie o czymś innym.
Do zobaczenia!
1 Comment
|