Ostatnio miałam ochotę na pierniki. Wgl ostatnio wpierdalam duże ilości słodyczy... To pewnie przez kiepskie samopoczucie, ale o tym później. Tak więc poszłam do Tesco i chciałam kupić pierniki. Ze wszystkich najbardziej spodobały mi się te po prawej czyli "Piernikowe serca". Były najbardziej "normalne" i bez żadnego lukru czy czegoś innego na wierzchu. Niestety kiedy ich spróbowałam już nie było tak fajnie... Może nie były to najgorsze jakie w życiu jadłam (bo były jeszcze gorsze, z Almy... ale nie pamiętam już nazwy), ale nadzienie w środku było przesycone chemią... Po prostu jakbyście zrobili sobie w laboratorium mieszankę jadalnych chemikaliów, połączyli ze sobą i zjedli. No masakra... Nie polecam. Piernikowe serca z firmy Tago Tadeusz Gołębiewski - NIE!!! Natomiast po lewej są drugie, które jadłam już dużo wcześniej. Nie jem pierników często. Raz na jakiś czas. Może raz na kilka miesięcy. Wracając, te po prawej to "Pierniczki baśniowe w czekoladzie z nadzieniem o smaku śliwkowym". I te naprawdę barrrdzo lubię! Nie są sztuczne, są miękkie i mają dobry smak xd Są jeszcze jabłkowe i truskawkowe z tego co pamiętam. Polecam! Pierniczki baśniowe w czekoladzie z nadzieniem o smaku śliwkowym z firmy Wadowice Skawa - TAK!!! Czuję się ostatnio strasznie... Nie mam na nic siły, ciągle chce mi się spać, nie mogę się na niczym skupić. Nie mam ochoty nic robić. Ogólnie nie mam motywacji do niczego, nic mnie nie obchodzi, nie rusza i nie chce mi się żyć. Wczoraj było po prostu tragicznie. Wczoraj (czyli w środę) przyszłam z zajęć jakoś po 10:00 i jak zwykle poszłam się położyć. Oglądałam najpierw filmiki na YouTubie, przygotowałam sobie makaron z serem i dalej leżałam z telefonem w ręku. Potem przeglądałam byle co, bo nie chciało mi się wstawać. Później zasnęłam. Obudziłam się, znowu to samo i znowu zasnęłam. Jedyne co zrobiłam tego dnia to ten makaron, kilka zdjęć do sekcji makijażowej, porządek w papierach na biurku i pouczyłam się z gramatyki. Nie wiem, może to przez tą pogodę jest gorzej. Ale prawda jest taka, że na co dzień też nic mi się nie chce. Odkładam wszystko na później albo na nigdy. Nie mam po co żyć. Nie mam celu. Na szczęście dzisiaj już było trochę lepiej. W końcu zaczęłam pisać swoją pracę licencjacką. Mam czas do 20 grudnia, żeby oddać pierwszy rozdział. Dzisiaj napisałam pierwszą część pierwszego punktu pierwszego rozdziału. Trzymajcie kciuki, żebym dokończyła pierwszy punkt do poniedziałku. Motivation, where are you? <no answer> Zauważyłam, że za dużo czasu spędzam przy telefonie. Pisałam już o tym w jednym z wpisów. Może nie dosłownie, ale w jakiś sposób. Gdy byłam ostatnio w kinie z Kasią to widziałam nową reklamę Huawei ze świątecznej kampanii #BePresent. Gdy pierwszy raz ją zobaczyłam to mnie poruszyła. Prawie się wzruszyłam... Z resztą nie tylko za pierwszym razem. Za każdym razem, gdy ją widzę coś się ze mną dzieje. Bez sensu pisać teraz, że jest mistrzowsko zrobiona, bardzo realistycznie, jest inna niż wszystkie itp. itd. To też jest ważne, ale najważniejsze jest przesłanie. A ono trafia w samo sedno. No i bardzo działa na emocje... Jest jeszcze jedna reklama Huawei z #BePresent i ją dzisiaj zobaczyłam po raz pierwszy. Również jest w podobnym klimacie i też opowiada o ważnych rzeczach w życiu. Znalazłam właśnie jeszcze jedną xd Jest to reklama ładowarki... Tym razem śmiesznie, a nie wzruszająco ani refleksyjnie. Na początku nie wiedziałam o co tam wgl chodzi i co ma oznaczać ten dziwny koleś z jemiołą xd To było takie... a z resztą, sami zobaczcie. Myślę, że to już koniec na dzisiaj. Muszę iść spać, bo już jest po 22 :) Dzisiaj w końcu chciałabym pójść wcześniej spać, a nie jak zawsze po północy... Zachęcam do komentowania i zadawania pytań. Do zobaczenia w następnym wpisie! <3 There are two ways which might explain why you haven't let me know about it ... The first one is that you simply ignore me... And the second one is that you're making plans... I'd prefer it to be the second one, but now I'm not so optimistic about it. Nobody makes plans for over a week. I miss you.
0 Comments
Leave a Reply. |